Witajcie :* dzisiaj przybywam do Was z recenzją samoopalacza Fake Bake. To że uwielbiam być opalona mogliście zauważyć w każdym letnim poście. Latem opalam się na słońcu a zimą najczęściej w solarium. Nie robię tego często, bo około raz na miesiąc od listopada do maja ( chyba że wybieram się na jakąś imprezę typu wesele to chodzę częściej). Przede wszystkim odstraszam mnie fakt że promienie UV przyspieszają starzenie się skóry i zwiększają ryzyko powstawania raka skóry. Odkryłam jednak coś wspaniałego <3 Samoopalacz dający szybką i naturalnie wyglądającą opaleniznę.
Lewa noga "przed" prawa "po" ;)
Sposób użycia:
Skład
Kilka słów od producenta.
Plusy :
* przyjemny, tropikalny zapach
* łatwa aplikacja dzięki formule "widzisz gdzie nakładasz"
* naturalnie wyglądająca opalenizna
* natychmiastowy efekt
* zawiera tylko składniki pochodzenia naturalnego
* wydajny
* nie brudzi ubrań
Minusy :
*cena
* jeżeli macie świeżo ogolone/wydepilowane nogi, to w miejscu w którym był włos mogą pojawić się ciemne kropeczki ( peeling powinien załatwić sprawę )
Polecam szczególnie przed weselem, studniówką, ślubem etc.
Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości co do tego produktu - piszcie śmiało w komentarzach.
Fake Bake kupicie --> TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz